Dramat z Harlow był interpretowany jako wyraz szerszego problemu wzrostu przestępczości na tle nienawiści rasowej i narodowościowej, który zaobserwowano w pierwszych miesiącach po ubiegłorocznym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Policja wielokrotnie powtarzała, że był to tylko jeden z wielu wątków śledztwa, który nie został potwierdzony w toku postępowania - ale pozostanie zarejestrowany jako akt nienawiści na tle narodowościowym w policyjnych statystykach, które wymagają mniejszego poziomu przedstawionych dowodów niż w sądzie.
W toku śledztwa ponad 30 funkcjonariuszy policji przejrzało ponad 100 godzin nagrań z kamer monitoringu miejskiego w Harlow, a także przesłuchało ponad 150 osób i rozmawiało z ponad 300 osobami mieszającymi w okolicy zdarzenia.
Szef policji w Harlow Matt Cornish ocenił w rozmowie z PAP, że było to "ogromne śledztwo". Dodał, że po śmierci Polaka przygotowano nowe programy raportowania przestępstw na tle nienawiści, szkoląc ponad 220 osób, które mogą przyjmować zgłoszenia w imieniu służb mundurowych. Przedstawiciele polskiej społeczności dołączyli także do niezależnego komitetu doradczego działającego przy policji.
CZYTAJ TAKŻE:
MSW chce ograniczenia migracji po wyjściu z UE
W ubiegłym roku na miejscu zdarzenia hołd zmarłemu oddali m.in. ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki i ówczesny brytyjski wiceminister edukacji Robert Halfon, który jest posłem z Harlow, a do Londynu przylecieli polscy ministrowie spraw wewnętrznych i zagranicznych - Mariusz Błaszczak i Witold Waszczykowski. Wkrótce później na ulicach miasteczka pojawili się na kilka dni dwaj polscy policjanci, którzy nawiązali współpracę z policją hrabstwa Essex, a polska prokuratura była w regularnym kontakcie ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami.
Scothern podkreślił w rozmowie z PAP, że bliska współpraca "pozwoliła na rozwiązanie nieporozumień, które mogły powstać w Polsce ze względu na doniesienia medialne (...) i prokuratorzy mogli nam zaufać i wyjaśnić prasie, że to nie było motywowane rasowo, zrozumieć tło całego zdarzenia, a także zarzuty, jakie postawiliśmy".
Główny inspektor policji hrabstwa Essex Martin Pasmore dodał z kolei, że "chociaż polscy policjanci nie mogli brać udział w śledztwie, (...) byli bardzo pomocni w dotarciu do członków polskiej społeczności, rozmowach z nimi i uzyskaniu ich zaufania".
Pochodzący z Tomaszowa Mazowieckiego 40-letni Polak został pochowany na cmentarzu w Harlow.
Napisz komentarz
Komentarze