Reprezentacyjna Orientacja Polskiej Marynarki Wojennej przeprowadziła w sobotę pochód 5000 Polaków przez główne ulice Londynu. Świętowaliśmy 90. Rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości.
Były to największe w historii obchody tego święta poza granicami Polski. Rodacy przyjechali z całego terenu Wielkiej Brytanii. Pojawili się m.in. kombatanci w mundurach Polskich Sił Zbrojnych, harcerze, przedstawiciele Radia Maryja, oraz polskich parafii i społeczności z całego kraju.
Przed pochodem, mszę świętą w katedrze westminsterskiej poprowadził prymas Polski kardynał Józef Glemp.
- Ludzie muszą wyzwolić się na niepodległość z systemu zła, bo inaczej wolność będzie ich wpychać w błoto – podkreślił. Kardynał nawiązał również do licznej obecności młodych Polaków, którzy przyjechali na Wyspy Brytyjskie. Zauważył, iż obraz tej społeczności nie jest jednolity. Dowiedzieliśmy się, że ma ona swoją ciemną stronę, odmalowaną plastycznie w telewizyjnym serialu „Londyńczycy”, w którym - jak zauważył - Polacy sprawiają wrażenie kosmitów mówiących niezrozumiałym językiem. Do imigrantów zaapelował, by odrzucili „zło, które boli i upokarza”.
Po nabożeństwie Orkiestra Reprezentacyjna Marynarki Wojennej RP poprowadziła przemarsz na Plac Trafalgaru, gdzie uczestników pochodu przywitał Richard Barnes, wiceburmistrz Londynu. Barbara Tuge-Erecińska, ambasador Polski, odczytała list do uczestników od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, z pozdrowieniami i podziękowaniami. Ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski przypomniał zasługi Józefa Piłsudskiego w dniach odzyskiwania niepodległości. Przemawiali także posłowie do Izby Gmin, którzy błagali Polaków, by nie wracali do kraju.
Ze sceny na głównym placu Londynu, zabrzmiały patriotyczne pieśni w wykonaniu chóru Ave Verum i chóru im. Jana Pawła II z Balham. Swój przebój „Przeżyj to sam”, odśpiewał z publicznością Grzegorz Stróżniak, wokalista zespołu Lombard.
Największe dotąd polskie manifestacje w Londynie odbyły się w latach 50. przeciwko wizycie Nikity Chruszczowa wiosną 1955 r., ogłoszeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. oraz po śmierci Jana Pawła II, gdy Polacy, głównie nowo przybyli imigranci zorganizowali spontaniczny marsz z Placu Trafalgaru pod katedrę westminsterską.
Uroczystość na Placu Trafalgaru zakończyło odśpiewanie hymnów polskiego i brytyjskiego.
Rozmowy (około) patriotyczne
Ania
Tak naprawdę wszystko jest tam smutne, przybijające, trudno się żyje w takim kraju. Nasze święta są tragiczne, np. zamiast się cieszyć i radować, że jesteśmy niepodlegli, rozwijamy się - wszyscy są smutni. Święto 11 listopada, jest gorsze niż Wszystkich Świętych – tylko wieńce, znicze, kwiaty, a nikt nie myśli, że ludzie walczyli za kraj, polegli i może chcieliby, żeby wnukowie i prawnukowie cieszyli się z tego, że mają niepodległy kraj?! Denerwuje mnie ta zgnuśniałość ludzka, takie narzekanie jeden przez drugiego.
Paweł
Tęsknota, owszem jest. Tęsknię za rodziną przede wszystkim, za przyrodą, za terenem, gdzie mieszkałem, za większą otwartoscia tego wszystkiego. Przeszkadza mi polityka, trudność załatwienia podstawowych spraw, olbrzymia biurokracja, to jest tragiczne, powiem szczerze. Możliwe, że tego nie napiszesz, ale przeszkadza mi też wtrącanie się kościoła do wszystkiego.
Miłosz
Gdyby rząd inaczej się ustosunkował do młodych ludzi, którzy chcą mieszkać i pracować w Polsce, to na pewno dałoby się coś wymyśleć i nie trzeba by było tracić takiego – powiedzmy sobie szczerze - skarbu narodowego. Bo ludzie młodzi to ciężko pracujący i uczciwi ludzie. Tylko oni muszą mieć cel w życiu, a nie każdy może go znaleźć w Polsce.
Ela
Ja trochę jestem zła na Polskę, że musiałam wyjechać za chlebem. Jestem zła, że Polska nie daje takich możliwości jak tutaj, że młodzi ludzie mogą sobie pójść i dorobić do nauki. Moich rodziców nie stać było, żeby wysłać mnie na studia. Mogłabym jedynie iść do pracy i być na garnuszku u rodziców, byłoby ciężko.
Mariusz
Teraz po latach dopiero rozumiem te wszystkie emigracyjne teksty, które na temat Polski zostały napisane. Pamiętam słowa ‘Do kraju tego, gdzie winą jest dużą popsować gniazdo na gruszy bocianie, bo wszystkim służą...Tęskno mi, Panie...’ Nie będę dalej mówić, bo mogę namieszać (śmieje się).
Chodziłem w Polsce na pielgrzymki i poznałem kraj od północy od południa, od zachodu po wschód. Pamiętam te pilgrzymki, tych ludzi, Częstochowę – z tym mi się właśnie Polska kojarzy.
Tomek
Polacy przebywających na wyspach? Hm, tu mogłoby mi się dostać ale cóż, taka prawda – bardzo często to tylko bydło. Coraz częściej wstyd mi za to skąd pochodzę. Nie chodzi tylko o występy naszych czołowych polityków, lecz również o zachowanie emigrantów. Niestety większość to bydło, ale poznałem też wspaniałych ludzi, takich, którym się udało. Niektórzy z nich zmienili się tutaj na lepsze, co jest sprzeczne z panującą regułą.
Mariusz
Kiedy opiekowałem się siedmioma bezdomnymi, to wiele się dowiedziałem o Polakach. Wynajmowałem dom Polakom i wziąłem tych bezdomnych do siebie. I okazało się, że byli problemem dla innych nawet na jedną noc. Nachodziłem się też po instytuajach charytatywnych i przytułkach i nikt ich nie chciał, nikt. W polskim kościele katolickim też nie było dla nich miejsca. Pomogly im dopiero 3 brytyjskie rodziny z kościola bapstytów. W tej konkretnej sytuacji poczułem się bardzo zraniony przez Polaków.
Moi pradziadkowie nie byli Polakami, pra pra babka była Czeszką, a pra pra dziadek prawdopodobnie był z Austrii, ale tego nikt w rodzinie nie jest pewien, bo on nie chciał się przyznać, skąd przyjechał do Polski. Ale ja się czuję Polakiem. Bycie Polakiem to jest moje psychiczne odczucie - jestem bardzo związany z muzyką, historią, flagą, godłem. Dla mnie Polska oznacza krew i blizny. Obecne przez stulecia, jeśli nie przez tysiąclecia.
Ania
Nie można wytyczyć ‘odtąd dotąd jesteś Polakiem’. Ale możesz przecież urodzić się w Polsce, mieszkać tam a nie czuć się Polakiem.
Chciałabyś, żeby Twoje dzieci były Polakami?
Chciałabym, żeby były rozsądnymi ludźmi, a resztę zobaczymy. To nie jest takie proste powiedzieć, człowiek zmienia swójświatopogląd, w rodzinie może być wychowany tak albo inaczej, ale potem odchodzi od rodziny i czesto zmienia poglądy. Ktoś może zrobić na złość matce, bo ona chciała, żeby był patriotą, to on nie będzie. Myślę, że uczucia patriotyczne da się zaszczepić w jakiś sposób, kwestia wychowania jest bardzo ważna... (chwila zastanowienia). Ale z drugiej strony, ktoś mógł nie być tak wychowany, a czuje się Polakiem, więc to chyba też w dużej mierze zależy od człowieka?
Ela
I ja i mój mąż jesteśmy Polakami i tylko mieszkamy tutaj, bo jest tak dla nas lepiej niż w kraju. Będę się starała wychować moje dziecko w tradycji jak najbardziej polskiej. Kiedy trochę podrośnie, to wyślę go do polskiej szkoły sobotniej.
Mojej siotry znajomi przyjechali tu dużo dużo wcześniej, z trójką dzieci. No i właśnie po latach najstarszy syn oświadczył, że on się czuje bardziej Brytyjczykiem, a nie Polakiem. Kiedy mówi po polsku, to udaje, że mówi z brytyjskim akcentem. On właśnie ostatnio ślubował na brytyjski paszport. Ale jego matka to wspaniała kobieta i jak najbardziej prowadzi dom po polsku, według tradycji. Pozostałe dzieci czują się Polakami. Jak ta matka musi się czuć?! Nie wiem, co bym na jej miejscu zrobiła.
Tomek
Urodziłem się w Polsce i jestem, i na zawsze zostanę Polakiem. Nie da się tego wymazać. Nie obwieszczam tego wszem i wobec całemu światu, bo w dzisiejszych czasach nie bardzo jest się czym chwalić, ale tak – jestem Polakiem.
Paweł
Co dla Ciebie znaczy bycie Polakiem?
Zachować światopogląd, zachować tradycję polską. Patriotyzm to jest szacunek dla narodu, oddanie ojczyźnie. Nie można tylko brać. Na tym właśnie polega patriotyzm.
Ktoś kto nie kultywuje tradycji oddala się od kraju. Tu wkracza problem globalizacji, Człowiek nie pielęgnuje tego, co kiedyś było, zapomina o tym, że Polska dała mu szkołę, wykształcenie.
Ania
Byłaś wychowywana patriotycznie w domu lub w szkole?
No pewnie (śmieje się), wszyscy byli! Ja do tego jeszcze byłam harcerką, no i w ogóle, ten patriotyzm to się z mlekiem matki wysysało! Byliśmy uczeni, że przecież ‘ojczyznę kochać trzeba... i szanować’. Ale piosenki czy wiersze z 11 listopada już zapomniałam na szczęście. Chociaż, zaraz, mój ukochany wiersz to była ‘Śmierć pułkownika’, zawsze płakałam, kiedy go mówiłam (przedłużająca się chwila intensywnego myślenia). No nie mogę sobie przypomnieć... nie mogę sobie początku przypomnieć: grota strzelców staneła zielona... no nie pamiętam, ale zaraz sobie przypomnę, to powiem. (po czasie) W głuchej puszczy, przcd chatką leśnika, rota strzelców stanęła zielona, a u wrót stoi straż Pułkownika. Tam w izdebce Pułkownik ich kona (recytuje 2 zwrotki).
Zrozumieć patriotyzm
Tomek
Patriotyzm? Zapomniana definicja...
Nie jestem patriotą, bo Polska zeszła na psy. Kojarzę taki przypadek – w wojsku dostałem kategorię A (zdolny do służby w czasie wojny i pokoju). Po studiach, a skończyłem budownictwo lądowe, chciałem dostać się do wojska jako inżynier. Odmówiono mi z jednego powodu – z powodu wady wzroku... Nie mogę projektować przy biurku i komputerze jako wojskowy, a z wadą wzroku mogę biegać z karabinem? Chwileczkę, coś tu jest nie tak! Jedyne za co mogę podziekować ojczyźnie to właśnie za to, że dziś dopiąłem swego i jestem projektantem... no właśnie, w UK. A mogłem dla Polski – nie dano mi jednak tej szansy...
Ela
Pamiętam, że na przyspodobieniu obronnym śpiewaliśmy hymn narodowy. Jeszcze Polska nie zgineła, póki my żyjemy. Refren.. poczekaj, zanucę sobie.... (po chwili): Marsz marsz Dąbrowski, z ziemi włoskiej do polskiej, za Twoim przewodem, złączym się z narodem.
Myślę, że jeżeli naprawdę byłabym patriotką, to nie opuściłabym kraju, nawet jeśli byłoby mi źle i niedobrze. Byłabym tak wierna krajowi, że nie uciekłabym z niego, przed rzeczywistością. Żyłabym w warunkach, jakie Polska daje, mimo że głęboko w duszy byłabym nieszczęśliwa. Ja się czuję Polką, ale nie patriotką.
Czy w takim razie nie można być patriotą, mieszkając na wyspach?
Nie... no można być, może trochę źle to sformułowałam... słychać teraz o ludziach, którzy chcą wracać, bo jednak czują, że w domu najlepiej....
Mariusz
Dla mnie bycie patriotą to nie słowa ani książki, które się czyta, tylko podejście do życia. Nie muszę tam jeździć do Polski co miesiąc, bo nostalgia nie rozwala, bo jakby tak było, to byłby już w Polsce. Ale nie skreślam się, że jestem z Polski. Jeśli ktoś chce poznać kulturę polską, to potrafię mu opowiedzieć choćby w 5 min. Kiedy prowadzę imprezy „Polska Środa” w klubie, to staram się grać muzykę, która naprawdę przypomina nam o tym, co polskie. Wkrótce też ściągnę sobie strój góralski z Polski.
Paweł
Jednoczymy się, kiedy dzieje się coś ważnego, kiedy pojawi się ktoś taki jak Kubica, czy Małysz, to nam się wtedy wydaje, że jesteśmy wielkimi patriotami, założymy sobie szaliki i wszystko jest ok. Ale to nie tylko na tym polega.
A na czym?
Na tym, że coś jednak trzeba dać tej ojczyźnie, prawda? Ja nie mogę tylko brać, ale powinnienem też dać. Dam prosty przykład, może to komicznie zabrzmi, ale ... kwestia podwójnego opodatkowania. Przykład książkowy: wyjechałem tutaj i jestem oburzony, dlaczego ja mam płacić drugi podatek, skoro ja tam nie pracowałem w tej Polsce. Ale zaraz, chwileczkę. Ale jednak jeśli czuję się patriotą, to coś tej Polsce powinienem dać. Chodzi mi tutaj o grę słów. To właśnie Polska mi dała wykształcenie, możliwość życia. To dlaczego ja się w tym momencie czuję taki oburzony, że mam płacić? To jest kwestia tego śmiesznego podatku, ale wiele pokazuje.
Osobiście nie czuję się w pełni patriotą. Czuję bardziej tęsknotę za ojczyzną, niż to, że ja jestem patriotą. Przez pewien czas byłem skinem. Ale dopiero teraz z perspektywy czasu widzę, że nie byłem skinem, tylko to wszystko było takie pseudo, pod postacią pewnych haseł, pustych słów próbowałem się zintegrować z jakąś grupą, ale to nigdy nie było wewnętrzne.
Przeszkadza mi ten sztuczny, pokazowy patriotyzm, kiedy ktoś pokazuje się w koszulce polskiej, w czapce, krzyczy ‘Polska dla Polaków’, chociaż nie rozumie tego hasła, bo jest bardzo puste. Takie osoby krzyczą ‘white power’, ‘Żydzi do gazu’, ale nigdy nawet nie miały styczności z Żydami. To są sytuacje kierowane przez pewne grupy ludzi, a człowiek prosty, niewykształcony jest bardzo łatwy do kierowania. Jemu się powie ‘masz fajne glany, fajnie wyglądasz, weźmiemy flagi biało - czerwone w ręce - będziemy Polakami’. Ale chwileczkę, jakimi Polakami? Jeżeli on uważa, że będzie Polakiem i będzie czyścił Polskę i rasę... A potem taki człowiek idzie do Macdonalda. Przed chwilą krzyczałeś ‘Polska dla Polaków’, a teraz jesz amerykankie jedzenie? (zawiesza głos retorycznie). Ja się zawsze wstydzę tego, że próbowałem się wśród nich obracać, to były młodzieńcze lata...
Prości ludzie wykrzykują hasła i utożsamiają je z patriotyzmem, a patriotyzm wystrzega się właśnie szowinizmu i nacjonalizmu. Patriotyzm polega na ... polega na (zawiesza na chwilę). Na miłości do ojczyzny. Na szacunku dla kraju, w którym się urodziłem. Były osoby, które oddawały krew i życie za to wszystko. Przywódcy, jak choćby Kościuszko, Dmowski, Piłsudski. To byli prawdziwi patrioci. Podaje tu przykłady wyraźne.
Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz, Polskę...
Władysław Broniewski:
Bagnet na broń
Miłosz
A jeśli wybuchłaby wojna...?
To ja już jadę do Polski walczyć o mój kraj (przerywa). Nikt mi nie zabierze ziemi moich przodków. Polacy to taki naród, który się jednoczy tylko jeśli chodzi o jedną rzecz, o swój kraj. Wtedy można poznać, kto jest naprawdę Polakiem.
Ania
Ja... nie. Nie trzeba walczyć wręcz, można pomagać krajowi w zupełnie inny sposób, nie trzeba biegać z karabinem na ramieniu. Nie wiem, jak bym pomagała, bo to zależy od okoliczności, ale na pewno nie wycofałabym się.
Tomek
Prawdopodobnie musiałbym wrócić z powodu kategorii A w mojej książeczce. Czyli byłby to tylko przymus. Nie wróciłbym tam walczyć jako patriota w obronie prywaty naszego wspaniałego rządu. Kiedyś miałem trzy główne wartości: Bóg, Honor, Ojczyzna. Dziś zostały tylko dwie Bóg i Honor. Polska nie jest już krajem, za który walczyli nasi przodkowie. Podczas drugiej wojny światowej partyzanci przeżywali niewiarygodne tortury i milczeli po grób. Potrafisz wyobrazić sobie takie zachowanie w dzisiejszych czasach? Oni mieli jednak za co walczyć.
Ela
Czy ja bym walczyła? Ciężkie pytanie, bo ja mam dziecko, nie wiem, czy bym była zdolna... przede wszystkim martwiłabym się o swoją rodzinę.
A gdyby Twój syn podrósł i chciał iść na wojnę?
Nie wiem, ciężkie pytanie... Zależy, czego on by chciał, ale chyba bym nie puściła. Kiedy pomyślałabym, że mógłby pójść i nie wrócić, to wolałabym go mieć przy sobie. No chyba, że byłby powołany do wojska, to musiałby pójść...
Mariusz
Jestem pacyfistą... ale tak naprawdę, w dzisiejszych czasach wojna to nie latanie z karabinami, teraz jest profesjonalna broń, jądrowa czy biologiczna. Jeśli wybuchłaby wojna, to ludzie nie patrzyliby na to, po której stronie stają, tylko chcieliby przetrwać. Nie sądzę, że wielu ‘wielkich’ patriotów, wróci do Polski. Wiesz, jeśli kazaliby mi bronić (fizycznie) Anglii, to bym to zrobił, a jeśli Polski to też ok...
Nie robiłoby Ci różnicy, którego kraju bronić?
(wzducha) Wiesz, ten kraj też mi dużo dał, nie mam tego tak po prostu gdzieś... Chociaż jakoś królowa nie budzi we mnie uczuć sympatii itd. Anglia też dała wiele Polakom.
Paweł
To jest bardzo trudne pytanie. W pierwszym momencie mówię: idę i walczę, ale... czy ja bym tak naprawdę zrobił?... Nie wiem.
Napisz komentarz
Komentarze