Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Służby nie mogły zapobiec zamachom

Brytyjskie służby bezpieczeństwa nie mogły zapobiec samobójczym zamachom w Londynie z 7 lipca 2005 roku, mimo że rok wcześniej obserwowały dwóch zamieszanych w nie zamachowców - wynika z opublikowanego raportu parlamentarzystów.


Przeprowadzone wcześniej dochodzenia wykazały, że Mohammad Sidique Khan i Shehzad Tanweer byli w 2004 roku obserwowani, fotografowani i nagrywani przez służby specjalne; doprowadziło to do wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Później wyszło na jaw, że Khan i Tanweer widywali się z Omarem Khyamem, przywódcą zainspirowanego przez Al-Kaidę gangu, którego członków skazano w 2007 roku za przygotowywanie zamachów z użyciem saletry na nocne kluby i centra handlowe. Mimo to raport parlamentarnej komisji ds. wywiadu i bezpieczeństwa (ISC) nie obciąża odpowiedzialnością brytyjskiego kontrwywiadu MI5, który - jak napisano - miał inne priorytety.

- Nie możemy krytykować opinii MI5 i policji, opartych na informacjach, jakimi dysponowały i ich priorytetach w tym czasie - czytamy w raporcie.

Jego autorzy podkreślili, że choć służbom wiadomo było o związkach podejrzanych z terrorystami, to nie było dowodów sugerujących, że stanowili oni zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Parlamentarna komisja zaznaczyła, że służby bezpieczeństwa od 2000 roku udaremniły 12 spisków terrorystycznych, które mogły doprowadzić do ofiar, "w niektórych przypadkach na masową skalę". To drugi raport ISC na temat zamachów sprzed czterech lat. W pierwszym dochodzeniu z 2006 roku po raz pierwszy ustalono, że służby wywiadowcze już wcześniej wpadły na trop Khana i Tanweera. W lipcu 2005 roku zamachowcy zaatakowali w Londynie trzy pociągi metra i autobus; w zamachach zginęły 52 osoby, w tym trzy Polki.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama