Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Kłopotliwy wypadek przewodniczącej Partii Pracy

Harriet Harman, przywódczyni większości w Izbie Gmin a zarazem minister ds. kobiet, stanie przed sądem pod zarzutem posługiwania się telefonem komórkowym podczas prowadzenia samochodu, co mogło mieć związek z wypadkiem drogowym.


Prokuratura zapoznała się z materiałem przygotowanym przez policję i uznała, że skierowanie sprawy na drogę sądową leży w interesie publicznym.

Do wypadku doszło 3 lipca w Peckham, południowo-zachodniej dzielnicy Londynu. Samochód prowadzony przez Harman staranował pojazd zaparkowany na poboczu ulicy.

Po wypadku Harman miała wysiąść z samochodu, zlustrować scenę i odjechać bez przekazania poszkodowanej stronie szczegółów dotyczących rejestracji pojazdu i ubezpieczenia. Według niektórych doniesień prasowych, miała przy tym powiedzieć: "Jestem Harman. Wiecie gdzie mnie znaleźć".

Prokuratura oskarża ją o dwa wykroczenia: niezachowanie należytej uwagi w czasie prowadzenia pojazdu oraz posługiwanie się telefonem komórkowym podczas jazdy. Harman przez swego rzecznika zaprzeczyła stawianym zarzutom.

Sąd pokoju, który jest właściwy do orzekania w tych sprawach, może za oba wykroczenia zasądzić grzywnę w łącznej, maksymalnej wysokości 6 tys. funtów i punkty karne. Ponieważ 59-letnia posłanka Partii Pracy była już w przeszłości karana za wykroczenie drogowe, grozi jej utrata prawa jazdy.

Sprawa jest kłopotliwa dla Partii Pracy. To z inicjatywy laburzystowskiego rządu rozmowy przez telefon komórkowy w czasie prowadzenia samochodu uznano za wykroczenie. Dodatkowo Harman może przysporzyć Partii Pracy negatywnego rozgłosu na krótko przed wyborami do parlamentu.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama