„Wiek to tylko liczba. Chcę pokazać i zainspirować wszystkie kobiety, że nigdy nie jest za późno na ćwiczenia” - napisała Shepherd na swoim facebookowym profilu. Od lat bierze udział w zawodach kulturystycznych, które z powodzeniem wygrywa. Poza zdrowym odżywaniem , biega ponad 120 km tygodniowo! Dzienne spożywa 1700 kalorii. W skład jej diety wchodzą jajka, warzywa, kurczak i ryż brązowy. Ernestine twierdzi, że dieta i ćwiczenia pomagają jej w walce z depresją czy wysokim ciśnieniem - schorzeniami na które cierpią starsi ludzie.
Nie zawsze kochała sport, a wręcz przeciwnie. Pracowała jako sekretarka w szkole, na siłowni nie spędziła ani jednego dnia. Do zadbania o sylwetkę namówiła ją siostra - Mildred. Kobiety zapisały się najpierw na aerobik a potem na trening siłowy. Wkręciły się na tyle, że Mildred marzyło się, by obie zostały wpisane kiedyś do Księgi Rekordów Guinnessa, jako najstarsze strongwomen.
W 1992 roku Ernestine spotkał osobisty dramat, Mildred zmarła, miała tętniaka mózgu. Odeszła jej największa przyjaciółka i motywator. Wówczas Rnestine popadła w depresję, nie jadła, wypadały jej włosy, miała problemy z ciśnieniem i żołądkiem. Przestała ćwiczyć, przytyła.
Któregoś dnia do Ernestine przyszła we śnie jej siostra. Powiedziała jej aby nie siedziała bezczynnie i żeby abrała się do roboty, nie marnowała zycia. Ernestine nie od razu wróciła na siłownię. Narzuciła sobie rygorystyczny trening. Ćwiczyła codziennie, zaczęła zdrowo się odżywiać. We wszystkim wspierał ją mąż, który przygotowywał jej posiłki, a potem nawet i on zaczął ćwiczyć. Razem wstają o świcie i idą biegać, choć oboje mają po 80 lat.
Kulturystka jest dziś licencjonowanym trenerem i szkoli innych. Skupia się przede wszystkim na starszych kobietach, które zapominają, jak ważne jest to, by dbać o swoje zdrowie. Pojawia się również mówca motywacyjny na terenie całego kraju.
Zobaczcie filmik motywujący z jej udziałem:
Napisz komentarz
Komentarze