Czerwone budki telefoniczne to nieodłączny element brytyjskiego krajobrazu - jak piętrowe autobusy, czy Big Ben. Ale sprywatyzowana firma British Telecom jest nieubłagana. Likwidacja automatów zaczęła się już 6 lat temu, kiedy było ich jeszcze 95 tysięcy. Niektóre z pozostałych jeszcze budek wykupią zapewne prywatni kolekcjonerzy i działkowicze. Szansą na przetrwanie reszty może być wykupienie przez lokalne samorządy - za 1 funta, ale bez telefonu w środku, albo za 500 funtów rocznie - z automatem i pełnymi kosztami konserwacji.
British Telecom tłumaczy, że w dobie telefonii komórkowej budek używano rzadziej niż raz w miesiącu. Wiele zostało zniszczonych przez wandali, inne - zwłaszcza w wielkich miastach - służą jako ubikacje, albo tablice reklamowe usług seksualnych. Czerwone budki telefoniczne mają jednak wielu obrońców. Jeden z nich, radny Ron Cousins z hrabstwa Sussex, powiedział BBC, że w nagłych sytuacjach nie zawsze można liczyć na telefon komórkowy i - jeśli budki uratują choćby jedno życie - warto je zachować.
Znikną czerwone budki?
Brytyjska firma telekomunikacyjna BT lada dzień rozpocznie demontaż 8 tysięcy czerwonych budek telefonicznych. Część z nich mogą uratować samorządy lokalne - ale mają na to tylko tydzień.
- 28.10.2008 09:09 (aktualizacja 19.08.2023 05:27)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze