Ma pomóc w rozsądnym zapełnianiu luk na brytyjskim rynku pracy. Oficjalna lista ministerstwa spraw wewnętrznych powstała zgodnie z zaleceniami niezależnego komitetu ekspertów z Migracyjnego Komitetu Doradczego.
Przewiduje 800 tys. miejsc pracy dla osób spoza Europy. To o 200 tys. mniej niż obecnie. Największe bariery wprowadzono dla lekarzy, nauczycieli szkół ponadpodstawowych i pielęgniarek. Mile widziani są natomiast geolodzy, weterynarze, ankieterzy, inżynierowie, kucharze i pracownicy opieki społecznej, dla których 100 tys. wakatów dopisano w ostatniej chwili.
Nie każdy Anglik gotuje jak Jamie Oliver, dlatego nie spadnie zapotrzebowanie na kucharzy, głównie z Bangladeszu, Indii i Chin.
Raport MAC określa także minimalne stawki godzinowe za pracę. Doświadczony kucharz zarobi 8,1 funta, a pracownik społeczny 8,8 funta. Dzięki nowym przepisom liczba przyjezdnych pracowników ma zmniejszać się o 30-70 tys. rocznie. Imigranci z krajów UE, z wyjątkiem Rumunii i Bułgarii, będą mogli nadal swobodnie podejmować pracę na terenie Zjednoczonego Królestwa.
Nowe przepisy mają wielu wrogów. Deputowany Partii Pracy Frank Field utworzył ponadpartyjną grupę parlamentarną kontestującą system punktowy. - Nie pojmuję, po co rząd w czasach rosnącego bezrobocia ma reklamować 800 tys. miejsc pracy dla osób spoza naszego kraju - mówi polityk.
Trudniej o pracę dla osób spoza UE
Rząd Wielkiej Brytanii opublikował listę zawodów, których od 27 listopada nie będą mogli wykonywać imigranci spoza UE. To część nowego systemu, który przyznaje przybyszom punkty według kwalifikacji i wykształcenia.
- 13.11.2008 08:43 (aktualizacja 19.08.2023 08:14)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze