48-letni Clarkson, którego niekonwencjonalny program motoryzacyjny "Top Gear" nadal jest jednym z okrętów flagowych BBC, rocznie zarabia około 2 mln funtów. Jednak jego cięty język już kilka razy sprawił, że szefowie korporacji zastanawiali się czy nie zawiesić go w pracy.
Najnowsza bomba wybuchła, gdy Clarkson w rozmowie z dziennikarzami porównywał australijskiego premiera do Gordona Browna pod kątem reakcji na światowy kryzys. Uznał, że Kevin Rudd uczciwie przyznał swoim rodakom, iż jego kraj jest w poważnych tarapatach, podczas gdy "my mamy jednookiego szkockiego idiotę, który mówi nam że wszystko jest w porządku".
Biuro premiera odmówiło komentarza na temat tej wypowiedzi ograniczając się do stwierdzenia, że dziennikarz jest uprawniony do własnej oceny kryzysu ekonomicznego. Jednak na Clarksona posypały się słowa oburzenia za uwagę o ślepocie Browna. Premier jako nastolatek został poważnie kontuzjowany podczas gry w rugby i lekarze z trudem uratowali mu wzrok w drugim oku. - Wszelkie wypowiedzi wiążące niekompetencję z niepełnosprawnością są całkowicie nie do zaakceptowania - stwierdziła Lesley-Anne Alexander z Królewskiego Instytutu Osób Niewidomych.
„ Brown to szkocki idiota”
Jeremy Clarkson znowu wywołał burzę, tym razem obrażając brytyjskiego premiera. Podczas wizyty w Australii ze swoim programem "Top Gear" nazwał Gordona Browna "jednookim szkockim idiotą".
- 06.02.2009 15:23 (aktualizacja 10.08.2023 02:24)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze