- Nieporozumienie polega na tym, iż polski rynek odebrał rekomendację odnoszącą się do tzw. modelowego portfela dla inwestorów, jako wyraz stanowiska samego banku - powiedziała.
Według niej, aktualizacja notatki z 19 lutego odnosiła się do wcześniejszej analizy działu badań (Economic Research) z 10 grudnia ub. r., przeznaczonej dla instytucjonalnych klientów banku i zawierającej ogólne refleksje ws. rentowności inwestycji walutowych na wschodzących rynkach m.in. Ameryki Łacińskiej i Europy Centralnej.
Aktualizacja ta zalecała zmianę nastawienia wobec tych rynków walutowych i stwierdzała, iż klienci, którzy w grudniu ub.r. zastosowali się do ówczesnych zaleceń, do 19 lutego zyskaliby przychód w wysokości 7 proc.
- To zalecenie nie ma niczego wspólnego z własną strategią inwestycyjną GS, ponieważ dział obrotów banku jest niezależny od działu badań i analiz i nie musi kierować się jego zaleceniami - podkreśliła Schaller.
- To, co zalecamy klientom jako dział badań i analiz, niekoniecznie sami realizujemy jako dział obrotu. Tymczasem w Polsce uznano, iż owe 7 proc. odnosi się do przychodu, który sami osiągnęliśmy - dodała.
Schaller nazywała sytuację "niefortunnym nieporozumieniem". Na pytanie, czy GS jest wciąż zainteresowany operacjami na polskim rynku walutowym odpowiedziała, że jest to pytanie, które należy skierować do działu obrotów, który takie decyzje podejmuje na bieżąco.
Pytana o ocenę perspektyw polskiego rynku walutowego Schaller odesłała do działu opracowań działu badań. Opracowania te dostępne są jednak tylko dla klientów banku.
Według niej, aktualizacja notatki z 19 lutego odnosiła się do wcześniejszej analizy działu badań (Economic Research) z 10 grudnia ub. r., przeznaczonej dla instytucjonalnych klientów banku i zawierającej ogólne refleksje ws. rentowności inwestycji walutowych na wschodzących rynkach m.in. Ameryki Łacińskiej i Europy Centralnej.
Aktualizacja ta zalecała zmianę nastawienia wobec tych rynków walutowych i stwierdzała, iż klienci, którzy w grudniu ub.r. zastosowali się do ówczesnych zaleceń, do 19 lutego zyskaliby przychód w wysokości 7 proc.
- To zalecenie nie ma niczego wspólnego z własną strategią inwestycyjną GS, ponieważ dział obrotów banku jest niezależny od działu badań i analiz i nie musi kierować się jego zaleceniami - podkreśliła Schaller.
- To, co zalecamy klientom jako dział badań i analiz, niekoniecznie sami realizujemy jako dział obrotu. Tymczasem w Polsce uznano, iż owe 7 proc. odnosi się do przychodu, który sami osiągnęliśmy - dodała.
Schaller nazywała sytuację "niefortunnym nieporozumieniem". Na pytanie, czy GS jest wciąż zainteresowany operacjami na polskim rynku walutowym odpowiedziała, że jest to pytanie, które należy skierować do działu obrotów, który takie decyzje podejmuje na bieżąco.
Pytana o ocenę perspektyw polskiego rynku walutowego Schaller odesłała do działu opracowań działu badań. Opracowania te dostępne są jednak tylko dla klientów banku.
Napisz komentarz
Komentarze