Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Przeżyły orgazm podczas porodu

Kobiety, które to przeżyły, zgodnie twierdzą, że czują się jak ci, którzy widzieli UFO. O swoich przeżyciach nie mogą powiedzieć innym, bo są traktowane niepoważnie. Jedynie spotkanie kobiety, która przeżyła to samo, utwierdza je w przekonaniu, że nie zwariowały.

Sprawa budzi kontrowersje wśród rodzących, ale nie wśród lekarzy. Ci twierdzą, że takie rzeczy się zdarzają, chociaż  niezwykle rzadko. Panie, którym dane było przeżyć rozkosz w trakcie porodu, szukają między sobą kontaktu w Internecie. Jak same mówią, towarzyszy im poczucie winy, a co najmniej zakłopotanie, że w takim momencie odczuwały nieporównywalną dotąd przyjemność.
Jak to możliwe? Otóż w trakcie rozwiązania, ciało przechodzi ogromną przemianę hormonalną. Wzrasta prolaktyna, beta-endorfiny i uwalniane są oksytocyny. Połączenie tego, pomaga w wypchnięciu dziecka do kanału rodnego i wyjścia na świat. To wypowiedź Michel Odent, lekarza położnika, autorki książki „The Functions of the Orgasms”. Wtóruje jej Sheila Kitzinger, antropolog  społeczny, która podaje bezpośrednie przyczyny obecności lub braku odczuwania przyjemności w takiej chwili. Powodem jest zaburzenie naturalnego rytmu kobiety i nie podążanie za jej instynktem. Nerwowa atmosfera, sztab ludzi zarządzających i pouczających jak ma oddychać i co robić, jest jednym z najgorszych rozwiązań. O wszystkim pisze w wydanej niedawno publikacji, rewolucjonizującej poglądy na ten temat. To, co powtarza od lat, zawarła w książce „The New Pregnancy and Childbirth”.

31-letnia Isabel Patterson z Brighton nie zaprzecza wypowiedziom ekspertów. Dodaje tylko, że rozumie niedowierzanie z jakim się spotyka mówiąc o tym. `Gdybym tego nie przeżyła, reagowałabym tak samo. Nie dziwię się. To trudne do wytłumaczenia, zwłaszcza kobietom, które powiły dzieci wijąc się z bólu w kilkunastogodzinnych konwulsjach. Moje przyjaciółki, do dziś uważają, że miałam halucynacje wywołane skrajnym wyczerpaniem` - dodaje. Nie tylko one były zaskoczone, także mąż Isabel, widząc ją wydającą okrzyki radości, nie krył zaaferowania. Nie wiedział co powiedzieć, ale nie miał wątpliwości co symbolizują. Te odgłosy wydawały mu się dziwnie znajome... Dziecko przyszło na świat trzy godziny później, bez środków przeciwbólowych. Powrót do formy nastąpił niesłychanie szybko, ponieważ nie było konieczne zakładanie szwów.
Maggie Howell, założycielka i dyrektor „Natal Hypnotherapy” przyznaje, że tylko garstka pań, dzieli podobne doświadczenia. - Większość traktuje poród jako Sąd Boży, przez który trzeba przejść. Te, którym rozwiązanie nie kojarzy się z niewyobrażalnymi mękami, to kobiety, które przed i w trakcie porodu czuły się całkowicie bezpieczne, zrelaksowane, posiadające zaufanie do swojego ciała i sił natury. Organizm każdej kobiety wyposażony jest w substancje i mechanizmy, dzięki którym możliwe jest nie tylko dawanie życia, ale też i czerpanie z tego przyjemności - mówi Howell.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama