Mam pchły, wszy i gnidy
Narodowy Dzień Zabijania Pchły nie jest dniem wolnym od nauki, jak pewnie chcieliby uczniowie. Ale został ustanowiony. W jakim celu?
- 28.06.2009 06:00 (aktualizacja 10.08.2023 16:54)
15 czerwca po raz kolejny obchodziliśmy Ogólnokrajowy Dzień Niszczenia Wszy. Kto świętował ten świętował. Przed wielką celebrą najpierw trzeba uwolnić się od problemu. Dzień ustanowił Wydział Zdrowia Ogólnokrajowego Dnia Niszczenia Robactwa Wielkiej Brytanii. Wszy i gnidy we włosach to duży problem w brytyjskich szkołach. 15 czerwca ma przypominać rodzicom i szkolnym higienistkom o kontroli głów swoich podopiecznych.
Z rozwiązaniem problemu przychodzą firmy oferujące profesjonalne i szybkie rozwiązanie kłopotu. Do dyspozycji istnieją specjalne grzebienie wyłapujące gości na gapę, aerozole, płyny owadobójcze a nawet odkurzacze wsysające niechcianych lokatorów.
Wszystkich bije jednak, chciałoby się powiedzieć na głowę, Zawodowy Zespół Morderców Wszy, który usuwa je w tradycyjny sposób. Tak, tak, wybija ręcznie. Pchli zamachowiec jest wyposażony w czapeczkę z daszkiem, w który wmontowane jest oświetlenie. W tym czasie dzieciaki siedzą wygodnie, oglądają filmy DVD albo grają w gry komputerowe, nabierając pewności, że gnidy to nie taki znowu problem.
To była tańsza wersja. Dla zamożniejszych mamy w pełni skuteczne odkurzanie głowy, które producent nazywa „wszowe spa” nie tylko dla dzieci. Nie korzystając z chemikaliów, uzyskujemy „Total destruction of any unwelcome visitors!”*, jak zapewniają. Tylko korzystać. Koszt spa równy jest cenie wakacyjnego weekendu. Trzy sesje po 40 funtów każda, cztery dni przerwy i zapraszamy ponownie. Jak na razie usługę oferuje salon na Primrose Hill, ale kolejne są w planach.
Na pozostałych wersja oszczędnościowa. Infolinia (0844 848 5948).
* Całkowite wytrzebienie jakichkolwiek nieproszonych gości
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze