Teraz armia stawia na gejów?
Jeszcze kilka lat temu kwestia orientacji seksualnej w armii Zjednoczonego Królestwa była absolutnym tabu, a w atmosferze typowo męskich, homofobicznych żartów, kultu siły i agresywności dorastający młodzi żołnierze wstydzili się ujawnić swoje preferencje.
- 28.07.2009 09:22 (aktualizacja 01.08.2023 03:05)
Jak porucznik Mark Wakeling. Był "najtwardszy", najsprawniejszy fizycznie i najgłośniej śmiał się z dowcipów o gejach. A gdy jeden z jego podkomendnych przyznał się do swoich upodobań, Wakeling wszczął natychmiast procedurę jego zwolnienia z wojska. A wszystko ze strachu, że jego własny homoseksualizm wyjdzie na jaw.
- Stchórzyłem jak szczur - mówi dziś o swojej rezygnacji z wojskowej kariery. Ma czego żałować. Nigdy w historii bycie gejem w brytyjskiej armii nie było takie łatwe. Odkąd w 2000 roku po długim procesie sądowym homoseksualistom w służbie wojskowej pozwolono żyć otwarcie, skończyły się zwolnienia osób o odmiennej orientacji. Tylko w 1999 roku 298 osób pożegnało się z marzeniami o karierze w armii przez swoje preferencje seksualne. Podporucznik Mandy McBain uniknęła tego losu.
- Już nie muszę się bać o posadę, karierę, pensję, emeryturę - mówi stacjonująca obecnie w Bośni kobieta. - Ale nie wiedziałam, czy zostanę zaakceptowana - dodaje. Jednak według wewnętrznego raportu armii przeprowadzonego w 2002 roku, młodsi żołnierze przyjęli zdjęcie zakazu służby wojskowej gejów bez większych emocji. Przeciwnikami reformy była część starszej kadry.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze