Oba państwa podkreśliły jednak konieczność bliższej dwustronnej współpracy wojskowej.
W piątek rozmawiali w Paryżu ministrowie obrony Francji i Wielkiej Brytanii - Herve Morin i Liam Fox. Po spotkaniu szefowie resortów zdementowali niedawne informacje brytyjskiego dziennika "Times" o tym, jakoby oba kraje rozważały wspólne korzystanie ze swoich lotniskowców do różnych misji wojskowych.
Fox określił takie plany jako "nierealne", dodając, że jest możliwe wspólne korzystanie z wyposażenia wojskowego przez Francję i Wielką Brytanię w innych sektorach, np. w lotnictwie.
"Przywołaliśmy (w rozmowach) kilka ścieżek: wojskowe samoloty transportowe A400M, środki transportu służące do zaopatrzenia, ewentualnie współpracę w sprawie okrętów - ale nie w dziedzinie lotniskowców - chcę, żeby to było jasne" - powiedział z kolei Morin.
Francuski prezydent Nicolas Sarkozy zaznaczył w ubiegłym tygodniu, że Francja jest "gotowa zaangażować się w konkretne projekty" współpracy z Wielką Brytanią w dziedzinie obrony w obliczu "nowych wyzwań". Kooperację taką Paryż i Londyn motywują przede wszystkim oszczędnościami budżetowymi.
W ubiegły wtorek "Times" doniósł, że rząd brytyjski rozważa plany wspólnego z Francją użytkowania lotniskowców, co pozwoliłoby zmniejszyć wydatki na obronność i zapewniłoby stałą obecność przynajmniej jednego z takich okrętów na morzu.
Wielka Brytania zamierza zbudować dwa duże lotniskowce typu "Queen Elizabeth", a Francuzi jednostkę podobnej wielkości, która dołączyłaby do ich użytkowanego już lotniskowca atomowego "Charles de Gaulle". Gdyby wspomniane przez "Timesa" porozumienie weszło w życie, każde z państw mogłoby poprzestać na posiadaniu tylko jednej jednostki tej kategorii.
Napisz komentarz
Komentarze