Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lis wszedł do mieszkania na 72 piętrze!

W najwyższym brytyjskim wieżowcu znaleziono lisa, który przez 2 tygodnie przez nikogo nie zauważony, pomieszkiwał w budowanym właśnie apartamencie. Żywił się resztkami jedzenia pozostawionymi przez robotników.


Na 288 metrze budowy przy London Bridge przebywał lokator na dziko. Ciekawskie zwierzę niepostrzeżenie wdarło się na klatkę schodową, a po niej na 72 piętro. Personel nazwał go Romeo i podarował wolność. Panowie zadzwonili po pomoc. Przyjechała ekipę z Southwark Council, która zabrała go do ośrodka zwierząt na Wallington. Tam został przebadany i nakarmiony, a następnie wypuszczony na wolność, ale w znacznej odległości od terenu, gdzie został znaleziony. Weterynarze mówią, że zwierzę jest wyjątkowo wścibskie i ciekawskie, wybrało się na wycieczkę, która mogła zakończyć się źle nie tylko dla niego. Złapanie Lisa na takiej wysokości nie jest łatwym zadaniem. Użyto do tego m.in. wind zewnętrznych i wewnętrznych. Na 34 piętrze! ratownicy musieli przechodzić po zewnętrznej stronie budynku. Bardzo trudne zdanie.

Z obserwacji wynika, że zwierzęta czują się coraz bardziej śmiałe w kontaktach z ludźmi i mniej strachliwe, niż kiedyś. Temat lisów co jakiś czas prowokuje debatę - jak pozbyć się ich z miasta, bo roznoszą choroby i są zagrożeniem dla dzieci. Głośnym był przypadek pogryzienia bliźniaków przez lisa, który wtargnął do domu na Hackney we wschodnim Londynie. Dziewczynki były długo leczone z powodu ran głowy i ramienia. Ich stan określano jako poważny, chociaż stabilny.

Zdarza się, że lisy mieszkają na tyłach naszych ogrodów. Obrońcy zwierząt twierdzą, że zachęca je coraz częstsze trzymanie kurczaków, więc lisy zbliżają się w poszukiwaniu jedzenia. Gdy nie znajdą go, z głodu i złości rozdrapują worki ze śmieciami. Lisy można spotkać w całej stolicy. Policja przypomina, by przy ładnej pogodzie nie pozostawiać drzwi otwartych do domu. Ciekawskie i oswojone widokiem człowieka, potrafią wtargnąć do środka. Niektórzy mieszkańcy skarżą się, że we własnych ogrodach czują się sterroryzowani przez lisy i jest w tym niemało prawdy. W 2003 roku Claire Blakeway spała na kanapie w pokoju gościnnym swojego domu w Stoke Newington, w północnym Londynie. W pewnej chwili lis zaatakował ją w nogę. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak. Zwierzę weszło do domu niepostrzeżenie. Było głodne, więc ugryzło. Krew polała się, a ból był ogromny.

Lis nie jest duży, waży średnio ok 6 kg. Mieszkający w mieście, zakreśla swoje terytorium na około 80 posesjach. Żywi się szczurami i odpadkami, najchętniej z KFC. Zdarza się, że ludzie sami karmią je.

Dziś mamy lisów za dużo, tymczasem w XVIII wieku sprowadzano je specjalnie z Europy, by poprawić warunki do polowania. Lisy przeniosły się do miast w latach 30-ych ubiegłego wieku i aż do 1980 roku władze lokalne chwytały je i odstrzeliwały. Miejskie lisy stanowią 14 proc. całej populacji zamieszkującej Wyspy. W Wielkiej Brytanii i Walii polowanie na lisy z końmi i psami zostało zakazane w 2005 roku. Nie jest tajemnicą, że Partia Konserwatystów chciałaby zniesienia zakazu. Premier David Cameron swego czasu uwielbiał ten sport.
 

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama