Jak ktoś wykazuje się niską kulturą osobistą to zawsze biedne warzywa korzenne muszą oberwać. Jak ktoś jest już burak i kartofel, a z butów wystaje mu słoma, to pewnie jest też kapuścianym łbem. I tak sobie Polak z Polakiem opowiadają o sobie. Pierwszym, który te nasze narodowe przywary lub cechy, jak kto woli, opisał, był Jan Brzechwa. Zrobił to znakomicie. Do mowy potocznej weszła rzepka, bo krzepka; jak feler to zawsze seler; a kapusta, głowa pusta jest strzałem w dziesiątkę.
Kapustę podobno sprzedali światu Rzymianie, ale moim zdaniem bardzo to wątpliwe twierdzenie. Kapusta znana była w Europie już za czasów, o których wszyscy myślą, jak o czymś bardzo ciemnym, brudnym i zacofanym. Starożytni Celtowie z północnej i centralnej Europy znali kapustę jeszcze zanim Grecy zaczęli myśleć.
„Caboche” po francusku oznacza głowę i choć nazwa pochodzi od Francuzów, to przyjęła się w całym współczesnym świecie. Kiszona, smażona, duszona jest, a na stołach świata od zawsze niezależnie od regionu. Różne jej zastosowania i różne kształty czy kolory. Kiszona kapusta od wieków ratowała marynarzy przed szkorbutem, zawijano w jej liście prawie wszystko, co jadalne. Polska jest rajem kapuścianych głów. Bigos, gołąbki, smażona z boczkiem czy grochem, co region to inne przepisy i inne dania.
Bigos towarzyszy nam, Polakom, przy każdej okazji i przy każdym święcie. Obok sałatki warzywnej i zimnych nóżek zawsze stać na stole musi. Jest jak brytyjski pie albo hiszpańska paella, w każdym domu troszeczkę inne. Co do woni, istnieją pewne wątpliwości, ale jednak jest coś przedziwnego w tej potrawie. Bo choć skład jej w większości cywilizowanych krajów uznano by za plebejski, to jednak bigos gościł na stołach tak możnych, jak i prostych obywateli. Prawdopodobnie przywędrował do nas z Litwy razem z królem Władysławem Jagiełłą w XIV wieku. Nie sposób było odbyć polowania, jeśli na zakończenie nie podano bigosu, chleba i dobrej wódki.
Szlachcic w gościnę zawsze szedł z bigosem. Tradycyjnie przyrządzony bigos to danie ciężkie i niezbyt dietetyczne. Ale też nie jest to danie spożywane na co dzień, więc nie ma co się oszczędzać. Kto pamięta film „Czarodziej z Harlemu”, na pewno wie, że bigos był tam zniesławiony i należy mu się trochę respektu. Nie sądzę, aby ktokolwiek z naszych angielskich przyjaciół chciał umoczyć usta w tym kapuścianym przysmaku. Ale nie ma nad czym ubolewać, bo to nasze swojskie i nikomu innemu smakować nie musi. Poza tym szkocki haggis to ten sam rodzaj plebejskiej ekstrawagancji, której poza Szkotami nikt nie tyka.
Bigos na święta
Składniki:
• 2 kg kapusty
• 0,5 kg boczku świeżego
• 0,5 kg karkówki lub łopatki
• 0,5 kg kiełbasy głogowskiej (śląskiej)
• 20 dkg kiełbasy jałowcowej
• 30 dkg pieczarek lub grzybów suszonych
• 4 sztuki śliwek suszonych (bez pestek)
• ziele angielskie, liście laurowe, pieprz, sól
• 2 cebule
• 1 słoiczek koncentratu pomidorowego
Opis przygotowania:
Kapustę zalać wodą, dodać ziele angielskie, liście laurowe. Mięso podsmażyć na tłuszczu, pokroić w kostkę, dodać do kapusty. Kiełbasę pokroić w kostkę, podsmażyć razem z cebulką na tłuszczu, dodać do kapusty. Dodać pokrojone pieczarki lub grzybki suszone wcześniej namoczone i obgotowane w wodzie, w której się moczyły oraz śliwki. Gotować bigos na wolnym ogniu, pod koniec gotowania dodać koncentrat pomidorowy. Dobrze wymieszać, doprawić do smaku solą i pieprzem.
Napisz komentarz
Komentarze