Historia tego trunku to historia angielskiej przedsiębiorczości, dzięki której wszystko się tutaj kręci. Polskie zdolności i pracowitość wybuchają dopiero po przekroczeniu zachodniej granicy. Niejeden powie pewnie, że tutaj jest lepiej niż w Polsce, bo za zarobione pieniądze można wyżyć od pierwszego do pierwszego. Ale w Polsce to przecież polscy pracodawcy mało płacą, a nie chińscy. W naszym kraju szczytem przedsiębiorczości było do niedawna kilka sklepów spożywczych obok siebie, co najwyżej konkurujących ceną chleba lub masła. Historia Pimm'sa to przykład zdrowego rozsądku i innowacyjnego podejścia, dzięki któremu można się rozwijać i powinien być wzorem do naśladowania.
Pan Pimm – syn farmera, otworzył w 1823 roku w londyńskim City bar z ostrygami. Tamtymi czasy takich barów było sporo, bo każdy myślał że: „jak jemu idzie to i mnie pójdzie”. Scenariusz znany nam z doświadczenia ze sklepem spożywczym. Pan Pimm okazał się jednak bardziej przedsiębiorczy – postanowił jakoś się wyróżnić i zarazem zaoferować coś innowacyjnego. Wszystkie znane mu bary ostrygowe serwowały do nich angielskie Ale, czyli piwo z ostrygami. Brrr! Ohyda! Marmolada i śledź... Pimm miał w zanadrzu coś innego, połączenie lemoniady, owoców i przez siebie wymyślonego trunku, który był mieszanką ginu i ziół. Trafił w dziesiątkę, klienci walili drzwiami i oknami. Okazało się, że trunek jest bardzo popularny wśród pracowników City i szybko zaczęto go rozprowadzać po innych barach. W 1851 roku produkcja rozpoczęła się już na znacznie większą skalę, a w 1859 roku zaczęto go już sprzedawać komercyjnie. Prawdziwy rozkwit biznesu to lata po 1880, kiedy firmę przejął późniejszy burmistrz Londynu Horatio Davies. Był to znany polityk i biznesmen, i dzięki jego kontaktom Pimm’s Cup stał się głównym trunkiem na takich imprezach jak Wimbledon lub wyścigi konne w Ascot, gdzie spotykała się cała śmietanka towarzyska Londynu. Pimm’s Cup stał się napojem towarzystwa, wykorzystywanym w imprezach plenerowych. Jego wiernym smakoszem jest książę Harry, syn następcy brytyjskiej korony.
Pierwowzór, czyli Pimm’s Cup Nr 1 to najstarsza odmiana tego alkoholu oparta na ginie. Przez wiele lat pojawiały się również inne, np.: Cup Nr 2 oparty na whisky, niestety już nie produkowany, Cup Nr 3, na brandy, jeszcze spotykany okazjonalnie. Łącznie było około sześciu Cups, między innymi na rumie i wódce. Nie wszystkie się produkuje, ale firma nadal bada rynek i być może wprowadzi kiedyś inne, nowe Pimm'sy. Picia samego napoju nie polecam, bo choć ma 25%, to smak jest bardzo, bardzo ziołowy. W lokalach podawany jest także drink zwany Pimm's, który przygotowuje się umieszczając w szklance plasterek cytryny, pomarańczy i zielonego ogórka. Te trzy składniki zalewane są Pimm'sem i pozostawiane, aż się przegryzą. Kiedy przychodzi zamówienie, szklankę dopełnia się lemoniadą i lodem.
Muszę przyznać, że w Wielkiej Brytanii wiele jest niespodzianek dla Polaka. A jak się zdaje, po ostatnim referendum jeszcze wiele nas czeka. Emigracja daje nam znacznie więcej, niż możemy sobie wyobrazić,. Pamiętajmy jednak, aby patrzeć, bo ci nie zawsze doceniani przez nas „Angole”, czasami mają niezłe pomysły. Koncepcje na drinki z Pimm'sem pozostawiam waszej radosnej twórczości, a dzisiaj przepis na kurczaka z tym napojem. «
Kurczak Pana Pimmsa
SKŁADNIKI
3 piersi z kurczaka ze skórą
1 cytryna
2 średnie marchewki
1 średnia cebula
1 ząbek czosnku
½ pęczka mięty
Szklanka Pimm’s Cup 1
3 łyżki oleju
Sól, pieprz
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA
Skórę z cytryny zetrzeć delikatnie na tarce, a sok wycisnąć do kurczaka, posolić i popieprzyć, pozostawić na ok. 15 minut. W tym czasie cebulę pokroić w talarki, podobnie umytą i obraną marchewkę. Czosnek obrać i rozgnieść z niewielką ilością soli i nasmarować nim piersi z kurczaka.
Rozgrzewamy olej (2 łyżki) na patelni i smażymy piersi zaczynając od strony ze skórą. Kiedy się zarumienią na złoto, obracamy i smażymy z drugiej strony. Kiedy kurczak jest zezłocony, przekładamy go do naczynia, a na patelnię wrzucamy cebulę z pozostałą łyżką oleju i otartą skórką z cytryny i marchwią. Smażymy cebulę na złoto. Następnie przekładamy kurczaka z powrotem na patelnię i smażymy jeszcze chwilę. Następnie zalewamy całość szklanką Pimm'sa. Przykrywamy pokrywką i dusimy kurczaka przez ok. 30 – 45 min. na małym ogniu. Uwaga! Pimm‘s ze względu na zawarty w nim alkohol może nam się zapalić. Należy patelnię przykryć pokrywką lub zaczekać, aż alkohol się wypali. Po ok. 30 min. patelnię należy odkryć i zredukować powstały sos do 1/3. Podawać z młodymi ziemniakami, posypane poszatkowaną miętą.
Smacznego!
Napisz komentarz
Komentarze